Neosędziowie w Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie a paraliż orzeczniczy: trwa poszukiwanie rozwiązania

Neosędziowie w Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie a paraliż orzeczniczy: trwa poszukiwanie rozwiązania

W Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie, konkretnie w wydziale karnym, sędziowie zmagają się z problemem, który określili jako paraliż orzeczniczy. Główną przeszkodą w wydawaniu prawidłowych wyroków jest nieodpowiedni skład sędziowski, na który zwraca uwagę Sąd Najwyższy. Z sześciu sędziów pracujących w rzeszowskiej apelacji, aż pięciu posiada status tzw. neosędziów.

Sąd Najwyższy do tej pory anulował 16 wyroków wydanych przez sędziów z rzeszowskiej apelacji. Każdy z nich został uchylony z tego samego powodu – niewłaściwego składu sądu. Sprawy były dokładnie analizowane pod kątem uczestnictwa osób, które mogły zostać powołane niewłaściwie, oraz czy sędziowie spełniają normy niezbędne dla bezstronności i niezależności.

Zygmunt Dudziński, rzecznik sądu, podał informacje na ten temat w czwartek. Od listopada ubiegłego roku do chwili obecnej, Sąd Najwyższy uchylał praktycznie każdy wyrok wydany przez II Wydział Karny Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie. Od połowy czerwca br., Dudziński pełni funkcję prezesa Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie, a jednocześnie jest przewodniczącym wydziału karnego.

W wydziale karnym sędziowskie stanowiska zajmują obecnie sześć osób. W postępowaniach odwoławczych często orzekają składy trzyosobowe. Kiedy sprawa dotyczy kary dożywocia, decyzje podejmuje pięciu sędziów. W takiej sytuacji niemożliwe jest stworzenie składu sądu bez udziału tzw. neosędziów.

Sędzia Dudziński wyjaśnił, że niezależnie od składu sądu, nawet jeśli jedna osoba została powołana prawidłowo (według Sądu Najwyższego), dwie pozostałe są osobami powołanymi na podstawie obecnej Krajowej Rady Sądownictwa.