Lechia pokonała Stal Mielec – kluczowa druga połowa
Lechia Gdańsk pokonała Stal Mielec 4:2. Uczciwie trzeba jednak przyznać, że gdańszczanie nie musieli wygrać tego spotkania – Stal Mielec miała spore szanse na to, aby meczu przynajmniej nie przegrać.
Zwroty akcji w pierwszej połowie
Stal zaczęła fatalnie, już w 4. minucie mieliśmy bramkę dla Lechii – bardzo ładną główką popisał się Flavio Paixao. Goście otrząsnęli się dość szybko i już w 23. minucie mieliśmy remis. Strzelcem gola był Krystian Getinger.
Oba zdarzenia trudno jednak porównać z tym, co wydarzyło się tuż przed końcem pierwszej połowy. W 44. minucie Stal objęła prowadzenie – wrzutka Domańskiego i piękne wykończenie Mateusza Maka (dla Domańskiego była to druga asysta). Warto też podkreślić, że do tego momentu wszystkie bramki padły po rzutach rożnych.
Wydaje się, że sprawa jest prosta – Stal prowadzi do przerwy i Lechia musi gonić. Niemniej mieliśmy inny scenariusz – w doliczonym czasie gry pierwszej połowy wyrównał Conrado. Można pokusić się o stwierdzenie, że była to kluczowa sytuacja dla losów całego spotkania.
Koncentracja na obronie
W drugiej połowie mielczanie skoncentrowali się na obronie (a w każdym razie takie można było odnieść wrażenie). Tymczasem Lechia szukała bramki i w końcu dopięło swego.
Maciej Domański sfaulował w polu karnym Omrana Haydarego, do piłki podszedł Flavio i mieliśmy 3:2. Była to 73. minuta meczu, czasu na wyrównanie nie zostało wiele. Ponadto Lechia cały czas miała przewagę i przewaga ta została udokumentowana trafieniem Rafała Pietrzaka. Co ciekawe, była to kolejna bramka strzelona po rzucie rożnym.
Tabela nie wygląda optymistycznie
Stal Mielec ma za sobą cztery spotkania, a na koncie mielczan są zaledwie 2 punkty. Z jednej strony w tym sezonie spada tylko jedna drużyna, a z drugiej trudno nie oprzeć się wrażeniu, że mogło być znacznie lepiej. Do dzisiejszego meczu można dorzucić stracone cztery punkty (mecz z Wisłą Płock i spotkanie z Cracovią).
Następna szansa na punkty dopiero 28 września. Tego dnia mielczanie podejmą u siebie Piasta Gliwice.
Lechia Gdańsk – Stal Mielec 4:2 (2:2)