Wielki pożar Rzeszowa: kto pamięta o tym wydarzeniu?
Wielki pożar Rzeszowa: kto pamięta o tym wydarzeniu?
Wielki pożar Rzeszowa: wydarzenie to miała miejsce w 1842 roku, a dzisiaj pewnie niewielu Rzeszowian o tym wie. Znamy z historii takie wydarzenia, jak wielki pożar Londynu, a nie zastanawiamy się nad tym, ile takich wydarzeń miało miejsce na naszej ziemi. Przyjrzyjmy się więc temu wycinkowi podkarpackiej historii.
Dokładną datą jest dzień 27 czerwca 1842 r., a konkretnie noc. Wiemy, że pożar wybuchł tuż przed północną i pochłoną bardzo dużą część miasta. Jest kilka dokumentów, którymi możemy się posłużyć, aby przybliżyć sobie te wydarzenia. Jednym z nich jest odezwa Tadeusza Lederera, ówczesnego radcy gubernialnego.
– Okropny pożar, któren o jedenastej godzinie przeszłej nocy wybuchnął, znaczną, po największej części przez rzemieślników i innych zarobkujących zamieszkałą cześć miasta cyrkularnego Rzeszowa, w perzynę obrócił. Mocny wiatr, któren podczas pożaru częściej swój kierunek zmieniał, rozpościerał raptownie płomień w miejsca, które żadnemu nie zdały się podlegać niebezpieczeństwu. – w takie słowa ubrał to ówczesny radca gubernialny i trzeba przyznać, że to dość poetycki opis. Można jednak zauważyć emocje, przemawiającego przez niego. Zwróćmy choćby uwagę na przymiotnik „okropny” oraz szczegółowy i malowniczy opis mocnego wiatru. Dalsza część odezwy ma bardzo podobny styl. Bardziej przypomina to wycinek ze średniowiecznej kroniki niż z oficjalnego miejskiego dokumentu, co tylko może świadczyć o tym, jak poważnym wydarzeniem był ten pożar.
Szkody
Z dalszej części tego dokumentu możemy dowiedzieć się, jak wielkie straty spowodował pożar. Otóż wtedy wyceniono jest na 300 tys. złotych reńskich. Jeśli nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie dokładnie, jaka to kwota, to zwróćmy uwagę, że w tamtym czasie dochody miasta opiewały na ok. 27 tys. złotych rocznie. Oznacza to, że pożar ten dokonał strat wartych prawie dziesięciu lat gromadzenia funduszy przez miasto.
Które dokładnie budynki uległy wtedy zniszczeniu? Na pewno były to kamienice na Rynku, zamek oraz synagoga. Dużym problemem okazał się fakt, że spłoneły liczne dokumenty i archiwa. Władze miasta apelowały o wsparcie finansowe i udało się je otrzymać. Praktycznie cała Galicja zaczęła wysyłać datki. Jednym z darczyńców był Józef Dunin Borkowski, który apelował do innych artystów, aby także zechcieli wesprzeć miasto Rzeszów. W 1844 roku zaś powstał „Album na korzyść pogorzelców”, gdzie pojawiły się teksty takich autorów jak Talia Dzieduszycka, Józef Dzierzkowski, Adam Groczyński, Aleksander Fredro czy Adam Tomkowicz. Składał się on z 400 stron, a był on efektem właśnie apelu Borkowskiego.
Późniejsze skutki pożaru i renowacje
Okazuje się, że wielki pożar był przełomowym momentem lokalnej historii, gdyż to po nim zaczęto przebudowę większości budynków. Zabroniono wtedy stawiać budynki drewniane, a samo miasto zaczęło się szybko rozbudowywać. Zaowocowało to we wzroście liczby mieszkańców. Zmiany w przepisach ogłosił ówczesny burmistrz Rzeszowa Antoni Piątkowski.
– Niewolno żadnej jakiego bądź rodzaju budowli z drzewa przedsiębrać. Wszystkie budynki mają mieć fundament z kamieni, inne zaś części z cegły dobrze wypalonej, te mają być wapnem, piaskiem dobrze wymieszanym, spajane bez dodatku gliny, i porządnie narzucane – pisał burmistrz