Wezwali policję za 33-groszowe straty
Czasami zdarza się, że małe dziecko weźmie coś ze sklepu bez płacenia, nie będąc świadomym, że tak nie można. Rodzice nie zawsze są w stanie to zauważyć i już mamy przypadek małej niewinnej kradzieży. Takie coś może przydarzyć się każdemu i rzadko kiedy ktoś robi z tego większą aferę. No chyba że sytuacja dzieje się w rzeszowskiej biedronce.
Na zakupach była matka z trójką dzieci. Zwykłe rodzinne wyjście na zakupy. Pech chciał, że dziecko kobiety nieświadomie wzięło z półki bułkę za 33 grosze i ją zjadło. Przykuło to uwagę pracowników sklepu, którzy nie byli gotowi pójść na kompromis i zaalarmowali policję.
Czytaj także: Zatrucie czadem w Przemyślu. 15-latka w szpitalu
Policja przyjechała na zgłoszenie
Policjanci spełnili swój obowiązek i przyjechali na miejsce. Tego wymaga od nich prawo, aby każde zgłoszenie traktować poważnie. Okazało się jednak, że sytuacja była absurdalna i matce nic z tego tytułu nie groziło.
Powodem całego zamieszania była przesadna reakcja jednego z pracowników, który nie pracował w sklepie zbyt długo i nie wiedział jeszcze, jak w takich sytuacjach należy reagować.